środa, 24 października 2007

Śliwki w boczku

Czy, jak kto woli, boczek ze śliwką

Jest to bardzo popularna i prosta w przygotowaniu przekąska - tym razem w nieco bardziej wyszukanej odsłonie. A poza tym, ja osobiście lepszego sposobu na wykorzystanie calvadosu nie widzę, bo pić się tego nie da. Już nasze rodzime, patykiem pisane jabole są smaczniejsze. Ale może to tylko przejaw mojego patryjotyzmu :P

Ingrediencje:
30 plastrów wędzonego boczku
30 suszonych śliwek (bez pestek)
1 jabłko (najepiej antonówka)
3 łyżki calvadosu (nieźle sprawdza się też żubrówka)
2 łyżeczki cukru

Wykonanie:
Jabłko obrać, pokroić w kostkę (łatwiej się rozgotuje, a o to tu chodzi), usunąć pestki. Wrzucamy jabłko do rondelka, zalewamy kubkiem wody (około 200 ml) i zagotowujemy. Kiedy kawałki jabłka się rozgotują, dodajemy cukier i calvados. Do powstałego musu wkładamy śliwki i obgotowujemy tak długo, żeby śliwki wchłonęły wilgoć, a wraz z nią wspaniały aromat musu jabłkowego.

Następnie śliwki owijamy plastrami boczku spinając je za pomocą wykałaczek. Pieczemy około 10 minut, aż boczek nabierze apetycznego, złocistego koloru (równie dobre z piekarnika, co z grilla). Ten nieodzowny element każdego spotkania w gronie przyjaciół podajemy na gorąco.

Równie świetnie komponuje się ze szklanką zimnego piwa, co z kieliszkiem czerwonego wina, czy filiżanką zielonej herbaty.

Smacznego!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

precz z boczkowo-jabolowym patriotyzmem! kalwadosiak jest zajebisty, ale doceniam odwazne i byc moze smacze polaczenie ze swinina