piątek, 13 czerwca 2008

Quiche kornwalijski

Na początek należy się Wam chyba wyjaśnienie, czym, u licha, jest ten cały "quiche" (czytaj "kisz")? Zaryzykuję stwierdzenie, że znakomita większość z Was wie doskonale, czym jest tarta. Otóż quiche to potrawa oparta na tej samej idei, tyle tylko, że w przeciwieńswie do tarty przyrządzamy go na ostro / słono, a nie na słodko. Innymi słowy quiche to (i tu pozwolę sobie zacytować wikipedię) "rodzaj wypieku składającego się z nadzienia warzywnego zalanego jajeczno-śmietanową masą zamkniętego w pieczonym, kruchym cieście. Nadzienie może zawierać różne gatunki mięsa, sera i warzyw, a także zioła i przyprawy.

Poniżej zamieszczam przepis na quiche kornwalijski. Kornwalia dysponuje dwoma produktami, które czynią tę potrawę wyjątkową. Jest to mianowicie wyśmienita śmietana, tak gęsta, że trzeba ją kroić, oraz łowione na wybrzeżu świerze langustynki (coś pośredniego pomiędzy krewetką, a langustą). W naszym przepisie musimy się niestety ograniczyć do tego, co da się nabyć w naszych rodzimych sklepach. Nie zmienia to jednak faktu iż jest to doskonały przepis, który z pewnością umili Wam niejeden posiłek. Jego dodatkową zaletę stanowi rustykalna wręcz prostota - jest to bowiem tradycyjne danie kornwalijskich rybaków przygotowywane naprędce ze świeżo złowionych langustynek zaraz po powrocie z połowów.

Ingrediencje:
Langustynki lub krewetki
Możliwie gęsta śmietana
Żółtka + całe jajko
Gałka muszkatołowa
Sól i pieprz
Żółty ser, ostry
Kruche ciasto na spód

Wykonanie:
W tortownicy lub formie do quiche/tarty zapiekamy spód z kruchego ciasta Przepis na króche ciato na każdy, a jak cudem uchował się ktoś, kto nie zna, to znajdzie go w każdej książce kucharskiej. Spód najpierw pieczemy około 15 – 20 min. przykryty pergaminem i obciążony ziarnami grochu, fasoli albo specjalnymi granulkami do pieczenia, a następnie odkrywamy na około 5 – 10 min., aby się przyrumienił.

Zapieczone ciasto wypełniamy nadzieniem (ogólnie rzecz biorąc owoce morza), a następnie zalewamy to śmietaną wymieszaną z żółtkami, jajkiem i przyprawami. Całość posypujemy startym żółtym serem i zapiekamy (~ 20 – 25 min.) – ser powinien się przyrumienić. Ilość składników jest oczywiście uzależniona od rozmiarów posiadanej foremki.

Możliwe wariacje:
Langustynki mozemy zastąpić krewetkami, paluszkami krabowymi, albo dowolną mieszanką owoców morza. Z braku laku możemy też użyć nawet i filetów rybych. Inne pomysły jak zwykle pozostawiam Waszej kulinarnej wyobraźni.

Prawda, że proste? To na co jeszcze czekacie?

SMACZNEGO!

Brak komentarzy: