wtorek, 5 lutego 2008

Krewetki na maśle

Pierwszy raz spróbowałem tej potrawy podczas sylwestra spędzanego z przyjaciółmi. Zamówiliśmy sobie sushi, a jako przystawkę, jedna z obecnych pań przygotowała na prędce poniższy specjał. Ponieważ wieczór zaplanowaliśmy w klimatach kuchni japońskiej, to krewetki te, jakkolwiek japońskie nie są, rówież jedliśmy pałeczkami. Dodało im to uroku, choć i bez tego warte są grzechu. Przepis jest prosty, jak budowa cepa, a danie gotowe jest do podania już po 40 minutach, wcale nie wytężonej pracy.

Ingrediencje:
2 paczki mrożonych krewetek, możliwie dużych
Kostka masła
Szklanka bulionu z kostki
Kolendra ew. natka pietruszki
Papryka ostra – przynajmniej jedna łyżeczka, może dwie.
Sól

Wykonanie:
Krewetki (bez skorupek) opłukać, ale nie rozmrażać. Krewetki posolić odstawić na ~ 10 min. żeby puściły sok – odsączyć.

Na patelni roztopić masło. Wrzucić krewetki na patelnię i smażyć na małym ogniu około 10 min.

Wlać bulion i dusić krewetki ~ 10min. Dodać paprykę. Większość papryki pozostanie w sosie, więc musi być jej dużo, żeby czuć ją było w krewetkach. Oznacza to 1 – 2 łyżeczki. Ewentualnie można dodać słodkiej papryki. Gotować z papryką przez kolejne 10 min.

Na koniec dodać drobno posiekaną kolendrę, bądź natkę pietruszki. Dla nie wtajemniczonych: kolendra trochę przypomina w smaku natkę pietruszki, ale ma przy tym wyraźny cytrynowy posmak.

Chwilę jeszcze poddusić i podawać - koniecznie ciepłe! Dobrym pomysłem na rozmaicenie tego posiłku jest podanie go z pałeczkami do jedzenia w miejsce widelców.

Możliwe wariacie:
Kolendrę możnaby zastąpić liśćmi lubczyku - on również posiada ten cytrynowy posmak. A kto wie? Może sprawdzą się metody naszych prababci i krewetki z lubczykiem okażą się silnym afrodyzjakiem? Zbliżają się walentynki, będzie więc okazja, żeby to wypróbować :)

SMACZNEGO!

Brak komentarzy: